poniedziałek, 1 czerwca 2015

Podwójne zwycięstwo Polaków w Gdańsku

Witam,

stało się to na co czekałam od ośmiu miesięcy. Siatkarze ponownie pojawili się na boisku w biało-czerwonych barwach i powróciły wielkie emocje, których tak bardzo mi brakowało.

Stephane Antiga kontynuuje swoją doskonałą passę trenerską. Mianowicie
w ubiegłym tygodniu Polacy trzeci i czwarty raz z rzędu pokonali Rosjan. W czwartek poszło nam zaskakująco gładko i szybko. Ograliśmy naszych wschodnich sąsiadów 3:0. Moim cichym bohaterem był Michał Kubiak. Ku mojemu zadowoleniu drugi kapitan kadry narodowej. Dlaczego akurat on? Miał najwięcej piłek do przyjęcia i wyszło mu to bardzo dobrze. Jego skuteczność na tej pozycji wynosiła ponad 50%. Przyznam się szczerze, że zauważam zmianę w zachowaniu naszego "dzika". Nadal walczy do ostatniej piłki, ale tak jakby spoważniał, co nie ukrywam bardzo mi się podoba.




Oczywiście nie mogę nie wspomnieć o debiutancie w reprezentacji. Mowa

o Mateuszu Bieńku. Do 28 maja nieznany szerszej publiczności zawodnik Effectora Kielce szturmem podbił serca kibiców niesamowitym występem w Gdańsku. Mój rówieśnik, bo zaledwie dwudziestojednoletni siatkarz stanął twarzą w twarz z naszymi odwiecznymi rywalami i ani na chwilę nie spuścił głowy. Mimo braku doświadczenia zdobył czternaście punktów i został wybranym najbardziej wartościowym graczem. Szalał zarówno na środku jak i w zagrywce. Aż trudno pomyśleć, że ten młodzieniec przygodę z tym sportem rozpoczął zaledwie pięć lat temu. Zadziwia mnie także fakt, iż nie zjadła go trema, jak zdarza się to u większości "świeżaków". Miejmy nadzieję, że teraz będzie tylko lepiej. Mateusz już zebrał wiele pozytywnych opinii ekspertów.Z tego wszystkiego najbardziej cieszy mnie jednak fakt, iż nasz trener nie boi się stawiać na młodość i talent, dzięki czemu sport ten ma szanse na rozwój, a nasza reprezentacja na podniesienie poziomu gry.


Piątkowe spotkanie z Rosjanami było trudniejsze i wymagało od Polaków nie lada wysiłku. Stoczono pięciosetowy bój. Na szczęście wygrany przez naszych rodaków. Naszym pomogła zapewne też pełna kibiców widownia. Zawodnikiem, który wyróżnił się wśród pozostałych był Bartek Kurek. Widać, że w miarę szybko idzie mu przystosowanie się do nowej pozycji, co jest niezwykle trudne. No, ale przecież to wszechstronnie uzdolniony i doświadczony siatkarz, który poradzi sobie z każdym nowym wyzwaniem. Myślę, że on po prostu lubi nowości i kolejne przeszkody do pokonania. Nowością jest też tatuaż na jego ręce. Z tego co zdołałam zauważyć jest to zapewne wizerunek wilka. Podobnie jak u Kubiaka tu też zauważam większą pewność siebie, odwagę i spokój, którego trochę do tej pory Bartkowi brakowało. Szczególnie widoczny jest on na zagrywce, gdzie Kurek popełnił mniej błędów niż zazwyczaj. Oby tak pozostało. Pobyt zagranicą zatem służy naszym reprezentantom. Trzymajmy kciuki za Bartka, aby utrzymał poziom gry i nieustannie się rozwijał. Odgrywa on kluczową rolę w kadrze i jest według mnie jej liderem.

Teraz czekają nas spotkania w Częstochowie z Iranem.Obiecuję krótką relację video już w najbliższą niedzielę! Po pierwszej rundzie rozgrywek na czele polskiej grupy plasują się Amerykanie, którzy dwukrotnie pokonali właśnie naszych przyszłych rywali z Azji 3:1. Na drugim miejscu są Polacy, a tuż za nami z jednym oczkiem na koncie Rosjanie. Tabelę zamykają Irańczycy. My walczymy dalej o awans do Final Six tegorocznej Ligi Światowej!



Na koniec wiadomość z ostatniej chwili Europejska Federacja Piłki Siatkowej przyznała zespołowi PGE Skry Bełchatów "dziką kartę" na występ w najbliższym turnieju Ligi Mistrzów. Będzie to trzeci polski klub obok Asseco Resovii i Lotosu Trefl Gdańsk, który powalczy o medale na europejskim parkiecie. Losowanie fazy grupowej odbędzie się 2 lipca w HofburguW nadchodzącym sezonie rozgrywki siatkarskiej elity będą w niezmienionej formie. Wśród mężczyzn zobaczymy 28 drużyn. Pierwsza kolejka odbędzie się w dniach 3-5 listopada. Trzymajmy kciuki za polskie ekipy!


Pozdrawiam

Justyna

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz