wtorek, 28 kwietnia 2015

Jerzy Mielewski- mój autorytet

Witam,
nie wiem czy wiecie, ale w przyszłości bardzo chciałabym zostać dziennikarką sportową. Każdy z nas ma na pewno swojego idola, który jest jego autorytetem. Dla mnie bardzo barwną i ciekawą osobą jest Jerzy Mielewski. Komentator sportowy telewizji Polsat.

Może na początek kilka słów o panu Jurku. W tym roku skończy trzydzieści pięć lat. Jest synem byłego sędziego piłkarskiego. Od dzieciństwa miał styczność ze sportem. Najbardziej fascynowała go siatkówka. Trenował ją w klubie MDK Warszawa. Jednocześnie ucząc się gry na pianinie. Studiował zarządzanie
i obrót nieruchomościami
, czyli coś zupełnie innego niż dziennikarstwo. Do telewizji trafił przypadkiem, ale jego kariera rozwinęła się bardzo szybko.Oczarował szefa sportu w Polsacie Mariana Kmitę do tego stopnia, że odrazu dostał etat w telewizji. Po miesiącu pracy poprowadził główne wydanie informacji sportowych. Obecnie zajmuje się komentowaniem meczy siatkarskich i prowadzeniem studiów przed i pomeczowych
W wolnych chwilach lubi pojeździć na nartach czy poczytać dobrą książkę. Uwielbia też podróże.

Krótka historia Pana Jerzego Mielewskiego pokazuje, że nie trzeba mieć wykształcenia dziennikarskiego, by pracować w tym zawodzie. Liczy się przede wszystkim pomysł na siebie, błyskotliwość, zainteresowanie światem
i znajomość poprawnej polszczyzny. Oczywiście nie kwestionuje tego, iż studia są niepotrzebne. Wręcz przeciwnie dzięki nim można lepiej poznać siebie, swoje mocne i słabe strony, a także otworzyć się na media. Czynią 
nas odważniejszymi i ciekawszymi różnymi dziedzinami życia osobami, dlatego polecam akurat ten kierunek studiów.

No dobrze,ale nie o tym miał być post. Dlaczego akurat dla mnie autorytetem jest Jerzy Mielewski i chciałabym kiedyś być jego żeńskim odpowiednikiem?Powodów jest wiele. Po pierwsze łączy nas poczucie humoru. Na każdym kroku towarzyszy ono Panu Jurkowi. Co ważne w umiarze. Do łez rozbawiła mnie interpretacja piosenki zespołu Boys po zdobyciu przez Polaków mistrzostwa świata w zeszłym roku. Możecie zobaczyć ją poniżej.

Bardzo podoba mi się sposób w jaki Pan Jerzy komentuje siatkarskie spotkania. Emocjonalnie z odrobinką żartu, ale zarazem obiektywniei rzeczowo. Podobnie jest zresztą ze studiami meczowymi, wszelkimi analizami czy wywiadami. Można rzec odpowiedni człowiek na odpowiednim miejscu. Podziwiam też Jerzego Mielewskiego za dystans do siebie i świata oraz fakt, iż doszedł tak daleko bez niczyjej pomocy.

Być może właśnie za te cechy każdy kibic siatkówki uwielbia tego dziennikarza sportowego. Na różnych forach internetowych nie znalazłam na jego temat ani jednego złego słowa. Nie dziwię się. Warto podkreślić, że ma on bliski kontakt ze zwykłymi ludźmi. Prowadzi oficjalne konto m.in. na Facebooku czy Instagramie tym samym odkrywając nam tajniki sportu w telewizji i nie tylko co jest dla nas niezmiernie ważne. Oto link do Instagrama Pana Jurka:



Przyznam się Wam szczerze, że Pan Jerzy to osoba bardzo bezpośrednia
i otwarta na innych. Miałam okazję spotkać go na premierze filmu o naszej drużynie siatkarskiej. Wymieniliśmy wtedy kilka zdań na temat tego, iż praca dziennikarza sportowego to nie lada wyzwanie i poświęcenie. Praktycznie ciągle jest się w podróży. Wyznam Wam co jeszcze bardzo mnie zaskoczyło
i rozbawiło. Mianowicie skromność Pana Jerzego, który był szczerze zdziwiony
i onieśmielony tym, że chciałam porozmawiać akurat z nim, a nie z siatkarzami. Koniec końców było bardzo miło, a o to pamiątkowa fotografia


Kurczę widać, że byłam mega zestresowana nie wiedzieć czemu. Tak poza tym te zdjęcie ma dla mnie mistrza drugiego planu Pana Ryszarda Boska(tuż za mną)z którym niegdyś udało mi się przeprowadzić wywiad telefoniczny. Może kiedyś go Wam pokażę? Napiszcie proszę kim są Wasze autorytety? Macie osoby, które są dla Was wzorem do naśladowania? Myślę, że dobrze jest mieć kogoś takiego, gdyż często zachowania takich postaci napędzają do działania nas samych. Co o tym myślicie? Czekam na Wasze komentarze. O Panu Jurku też.

Teraz wiadomość z ostatniej chwili. Mistrzem Polski sezonu 2014/2015 został zespół Asseco Resovii Rzeszów pod wodzą trenera Andrzeja Kowala, który w trzecim spotkaniu finałowym pokonał Lotos Trefl GdańskJutro o godzinie 18 siatkarze spotkają się z kibicami na rzeszowskim Rynku, aby świętować odniesiony sukces. Kto może zapraszam. Będzie zabawa, będzie się działo. Poniżej wstawiam link do filmiku pokazującego zdobycie ostatniego punktu, który dał Resovii wygraną oraz szaleństwo zarówno siatkarzy jak i kibiców w hali na Podpromiu w Rzeszowie.



W tym samym czasie w Bełchatowie Skra powalczy o brąz PlusLigiiz Jastrzębskim Węglem. Na razie w rywalizacji do trzech zwycięstw jest 2:0 dla podopiecznych Miguela Falasci. Wszystko wskazuje na to,iż to właśnie PGE Skra Bełchatów stanie na najniższym stopniu podium. Aczkolwiek myślę, że czeka nas ciekawe i emocjonujące spotkanie, gdyż Jastrzębianie łatwo nie odpuszczą. Zachęcam do śledzenia tego pojedynku.


Moja ankieta dobiegła zatem końca. Czas zatem na króciutkie podsumowanie. Większość z Was nie spodziewała się tak wysokiego wyniku Gdańszczan, gdyż nikt z Was nie postawił na ich wygraną. Cztery z siedmiu głosów oddano na Bełchatowian, którzy można powiedzieć, iż są wielkimi przegranymi tego sezonu. Trzy osoby trafiły za to w dziesiątkę obstawiając sukces Rzeszowian. Nikt nie postawił na Bydgoszczan, którym nie udało się przejść do strefy medalowej, także wśród Was nie znaleźli się fani Jastrzębian walczących jutro o brąz. Jednak suma sumarów nasza intuicja nie jest tak zła, choć można przyznać, że sezon PlusLigowy dobiegający końca przyniósł ze sobą wiele niespodzianek.O nich oraz o ligowych transferach pojawi się post niebawem. Wam dziękuję za wspólną zabawę.


Kończąc na dziś muszę wyznać, że jestem bardzo szczęśliwa, gdyż Mariusz Wlazły w plebiscycie SportAccord, o którym pisałam wcześniej został wybrany najlepszym sportowcem ubiegłego 2014 roku. Serdecznie gratuluję! Odniesione przez polskiego siatkarza zwycięstwo moim zdaniem świadczy o popularności naszej siatkówki poza granicami kraju, a przede wszystkim o wybitnym poziomie gry naszych siatkarzy. 
Życzę im i sobie, by było jeszcze lepiej!

Pozdrawiam

Justyna




poniedziałek, 20 kwietnia 2015

Jak przegrywać z klasą?

Witam,

wielkie emocje za nami. Puchar Polski w 2015 roku trafił w ręce rewelacji tego sezonu Lotosu Trefl Gdańsk. Zawodnicy z Trójmiasta zachowali więcej zimnej krwi oraz rozsądku w finałowym spotkaniu z Asseco Resovią Rzeszów.Pokazali,iż są godnymi rywalami dla wyjadaczy klubowych rozgrywek siatkarskich. Poza tym zarówno kibice na hali jak i przed telewizorami mogli oglądać spektakularne widowisko, szczególnie w IV secie i końcówce meczu.
Mieliśmy okazję zobaczyć jak wielka była radość Gdańszczan i ich trenera Andrei Anastasiego. Niestety nie dało się nie spostrzec goryczy i smutku w oczach Rzeszowian. Nie obyło się bez agresji. Trener Asseco Andrzej Kowal odepchnął kamerę operatorów Polsatu Sport, a najlepszy atakujący turnieju Jochen Schöps zniszczył zdobytą przez siebie nagrodę indywidualną. W tym miejscu pojawia się pytanie: czy tak właśnie wyglądają sportowe zachowania? Rozumiem żal po przegranej, emocje i nerwy, ale dlaczego musimy je przekładać na innych? Czy w ogóle jest to konieczne?


Moim zdaniem każdy sportowiec doskonale wie, iż nie zawsze spełnią się jego wymarzone cele. Poza tym zanim w ogóle uda nam się osiągnąć jakikolwiek sukces napotykamy wszyscy (także w innych dziedzinach) wiele problemów i czeka nas dużo porażek, z którymi musimy sobie później poradzić. Jasne, że apetyt rośnie w miarę jedzenia i Rzeszowianie, którzy zdobyli srebro Ligi Mistrzów oczekiwali na jeszcze więcej
w klubowych spotkaniach, ale nie przesadzajmy. W życiu tak jest,że nie można mieć wszystkiego. Nie zachowujmy się zatem jak dzieci, którym zabrano zabawkę, lecz jak dorośli ludzie. Przyjmujmy to co daje los. Przegrane powinny być motorem napędowym do dalszej pracy a nie powodem naszej frustracji a tym bardziej agresywnych zachowań do innych czy nawet do rzeczy martwych. Takie sytuacje uczą nas wszystkich, nie tylko sportowców jednej bardzo ważnej rzeczy. Mianowicie choćby nie wiem co się działo nie powinniśmy w nerwach podejmować żadnych decyzji czy robić coś, czego potem będziemy żałować. Zawsze starajmy się zachować otwarty umysł.  


Ciekawą rzeczą o której jeszcze dziś napiszę jest zmiana rozgrywania plusligowych spotkań. Od przyszłego sezonu klubowego zostanie wyeliminowana faza play-off. O tytuł mistrza Polski powalczą dwie pierwsze drużyny z rundy zasadniczej. O brąz natomiast analogicznie kluby, które po 26 ligowych kolejkach zajmą trzecią i czwartą pozycję. Walka będzie się toczyć do trzech zwycięstw. Takim samym system zostaną uplasowane zespoły na kolejnych miejscach. Sądzę, że jest to bardzo dobry pomysł, gdyż czas ligowych spotkań ulegnie skróceniu dzięki czemu reprezentanci Polski będą mieć więcej chwil na regenerację i
przygotowania
do walki na arenie międzynarodowej. Napiszcie co Wy sądzicie o tym pomyśle...


Nie mogę nie wspomnieć o jeszcze jednej sprawie. Przed ostatnim spotkaniem AZS Politechniki Warszawskiej z Cuprum Lublin odbyło się pożegnanie wicemistrza świata z 2006 roku Łukasza Kadziewicza. Siatkarz postanowił zakończyć swoją karierę sportową, ale jestem pewna, że nie zniknie ze środowiska siatkarskiego. Prowadzi swój kanał na YouTube i coraz częściej pojawia się w roli eksperta pomeczowego na antenie Polsatu Sport. Osobiście mam nadzieję, że tak pozostanie, ponieważ siatkarz ten wnosi swoją osobą dużo pozytywnej energii wszędzie gdziekolwiek się pojawia. Poniżej możecie obejrzeć filmiki z tego właśnie wydarzenia.Pojawiły się one na Facebooku zespołu z Lublina.

http://www.sportowefakty.pl/siatkowka/515881/zobacz-pozegnanie-lukasza-kadziewicza-w-lubinie-wideo 

Pozdrawiam

Justyna

poniedziałek, 13 kwietnia 2015

Siatkarze mistrzami Europy kadetów!

Witam,

z dnia na dzień jestem coraz bardziej dumna z polskich siatkarzy. 

Tym razem niespodziankę sprawili nam juniorzy, którzy pod wodzą trenerów Sebastiana Pawlika i Jacka Nawrockiego zdobyli złote medale
na tegorocznych Mistrzostwach Europy Kadetów. Młodzi siatkarze wygrali wszystkie swoje spotkania,a w wielkim finale pokonali Włochów 3:1.
Na uwagę zasługuje również to,iż MVP całego turnieju, czyli najbardziej wartościowym zawodnikiem został Polak Bartosz Kwolek. Dodatkowo nagroda najlepszego rozgrywającego przypadła także reprezentantowi naszego kraju Kamilowi Droszyńskiemu. Widać zatem,że co chwila pojawiają się w Polsce nowe siatkarskie talenty. 



Zauważmy, że naszych kadetów do zwycięstwa poprowadzili nowi szkoleniowcy polskiej reprezentacji kobiet. Czyżby ten sukces zapowiadał wielką niespodziankę i powrót do wysokiej formy naszych siatkarek? Nawet pomimo braku doświadczenia w pracy z paniami trenera Nawrockiego? Być może z Katarzyną Skowrońską-Dolatą w składzie... Na dzień dzisiejszy pozostaje nam mieć nadzieję. Panom serdecznie gratuluję! 

Tymczasem wróćmy na polskie boisko. Niebawem rozpoczną się ostateczne mecze o Puchar i Mistrzostwo Polski. PGE Skra Bełchatów, która w mojej ankiecie wygrywa będzie bronić swojego honoru w walce o brąz PlusLigi i wejście do finału Pucharu Polski. Przed zawodnikami bardzo trudne zadanie. Kilka dni temu Miguel Falasca wziął na swe barki wszelkie niepowodzenia i porażkę jaką odniósł już w tym sezonie klub, który reprezentuje. Jednocześnie zapowiedział, że jego drużyna jest w pełni zmobilizowana i zdenterminowana do odbudowania własnej wartości przez wygranie wszystkiego co jeszcze może wygrać.

Niespodzianka sezonu Lotos Trefl Gdańsk. Nadal pozostaje dla mnie jedną, wielką niewiadomą. Jak poradzi sobie młody zespół z doświadczonym szkoleniowcem Anastasim podczas najważniejszych spotkań ligowych w roku? Jedno jest pewne.To będą niezwykłe widowiska. Może właśnie Gdańszczanom uda się zatrzymać rozpędzoną do granic możliwości ekipę z Rzeszowa? Nie mogę się tego wszystkie doczekać. Naprawdę.




Skoro mowa już o Asseco. Myślę, że zespół Andrzeja Kowala zdobył już teraz bardzo wiele(srebro w Lidze Mistrzów), lecz te wygrane i dobra forma zawodników sprawiają, iż Rzeszowianie chcą wieść prym w polskiej siatkówce. Łatwo z nimi nie będzie. Oj nie będzie. No i dobrze.




Nie zapominajmy także o Jastrzębskim Węglu, który od lat utrzymuje się
w czołówce najlepszych klubów w Polsce i z roku na rok radzi sobie coraz lepiej. Michał Łasko na pewno pobudzi swoich kolegów do walki o najwyższe cele.Wspomoże go w tym niewątpliwie wracający po długiej przerwie
i kontuzji Zbigniew Bartman.




Będzie, będzie się działo, będzie zabawa i nocy będzie mało...

Zapraszam Was przed telewizory!

Justyna


wtorek, 7 kwietnia 2015

Siatkarze w mediach...

Witam,

to była naprawdę "wielka" sobota i zarazem niesamowite widowisko
w gdańskiej Ergo Arenie. Sensacja wisząca od pewnego czasu w powietrzu stała się faktem. Mianowicie Lotos Trefl Gdańsk pod wodzą trenera Anastasiego po zaciętej walce ze Skrą Bełchatów szturmem wszedł do finału PlusLigi i o tytuł mistrza Polski powalczy z Rzeszowianami, ale o tym będzie kolejny post...


Dziś chciałbym poruszyć temat siatkarzy w reklamach. Nie uwierzycie,
ale trochę się tego nazbierało.


Pierwszym, który pojawił się w mediach komercyjnych był Bartek Kurek. Młody i zdolny siatkarz, który do dziś ma rzeszę fanek swoją sylwetką reklamował desery Monte wraz z młodszym bratem Jakubem. Oczywiście reklama ta stała się hitem. Przyniosła wielki dochód a słupki sprzedaży tychże serków wzrosły z dnia na dzień. Według mnie Bartosz był w niej bardzo seksowny a także uroczy i naturalny zarazem. Jego współtowarzysz dorównywał mu młodzieńczym wdziękiem. Całość tworzy rodzinny obrazek
i niesie ze sobą przesłanie. Takie rzeczy my, widzowie lubimy najbardziej.
Tuż po występie w telewizji Bartek założył oficjalny profil na Facebooku.
Dziś lubi go około 150 użytkowników, w tym oczywiście większość kobiet. Rok później powstała kolejna reklama z Bartoszem w roli głównej. Tym razem z udziałem kobiet, rzecz jasna zachwyconych siatkarzem, który kupuje desery Monte w supermarkecie. Moim zdaniem reprezentant Polski jest jeszcze bardziej męski i uroczy niż wcześniej. Choć reklama ta jest była według mnie tandeta to i tak ponownie odniosła sukces. Reklamy były i w telewizji
i na billboardach. W pewnym momencie osobiście czułam się nimi przytłoczona. Podrzucam Wam je obie i czekam na Wasze opinie.



W ślad za kolegą poszedł Zbigniew Bartman. Kolejny "przystojniak" z kadry Andrei Anastasiego. Słynny Zibi został twarzą marki piwa Okocim.
W kampanii promocyjnej w ramach współpracy z Polskim Związkiem Piłki Siatkowej. Billboard sponsorski nosił nazwę: „Okocim – oficjalny sponsor polskiej siatkówki” . W samym dziesięciosekundowym spocie widać tylko umięśnioną rękę siatkarza z charakterystycznym tatuażem. Na billboardach pojawiła się już cała postać, ale też ze wskazaniem na napisy na ramieniu siatkarza. Sam pomysł wydaje się mi ciekawy. Z reklamy płynie jedno przesłanie: nasi siatkarze są silni fizycznie i psychicznie. Częstotliwość jej nadawania była rozsądna. W niej chodziło ewidentnie o promocję siatkówki
i dodatkowo piwa, a nie samej marki (Monte) i kogoś 
(Bartka Kurka), dlatego też ją odebrałam pozytywniej.
Wstawiam ją poniżej. Sami ocencie. Ciekawa jestem co myślicie o tym?







Na koniec zostawiłam świeżynkę. Od lutego(choć ja ujrzałam ją po raz pierwszy w trakcie przerwy świątecznej, ze dwa razy) w spocie telewizyjnym mającym na celu skłonienie nas, widzów do przekazania 1% podatku na SOS Wioski Dziecięce wystąpił znany bloger i najbarwniejszy siatkarz Krzysztof Ignaczak. Przesłanie jak najbardziej szlachetne. Sam zawodnik jak zwykle przekonujący, zabawny, uroczy i naturalny. Pomysł na reklamę niestandardowy,oryginalny. Nie wiemy od początku o co chodzi. Spot nas intryguje, wciąga i trzyma w napięciu do samego końca. Znakomita puenta i hasło: "To nie moje boisko" ukazują ważny problem społeczny. Moim zdaniem reklama bardzo dobrze stworzona trafia prosto do naszego serca,
a na pewno do mojego. Co Wy sądzicie na jej temat?



Tak przy okazji zachęcam Was do przekazania tego 1 % podatku na jakiś cel charytatywny. Każdego z nas nic tak naprawdę to nie kosztuje a możemy bardzo wspomóc potrzebujących: chorych, cierpiących czy samotnych. Myślę, że sami poczujemy się wtedy lepiej, wiedząc, że komuś pomogliśmy. Mamy czas na to do końca kwietnia.
Zatem apeluję: POMAGAJCIE! ŚWIAT STAJE SIĘ WTEDY PIĘKNIEJSZY
A MY WESELSI!

Pozdrawiam

Justyna



środa, 1 kwietnia 2015

Aktywnie powitajmy wiosnę!

Witam,

dziś będzie trochę o aktywności fizycznej i odrobinę o siatkówce. Zaczynamy!

Siatkarska Liga Mistrzów za nami. Przyznam, że jestem rozczarowana. Polski półfinał przyniósł ze sobą wiele emocji, ale nie takie na jakie liczyłam. Resovia pokazała oczywiście klasę w tym meczu, Skra jak wiadomo wypadła bardzo słabiutko. Sądziłam jednak, że wszystko będzie wyglądać inaczej. 

Klub z Bełchatowa odważniej, choć nierówno walczył o brąz. Niestety bezskutecznie. Nie pomogły zmiany personalne. Własna hala i doping kibiców pomogły niemieckiej drużynie. Nasi wylądowali na 4.miejscu. Wynik ten potwierdza to, iż zespół Falasci przechodzi ogromny kryzys. Problemy zdrowotne, szczególnie Winiarskiego czy spadek formy Wlazłego znacznie obniżyły poziom gry Bełchatowian. Poza tym odnoszę nieodparte wrażenie,
że rozgrywający Skry nie ma "planu B", gdy standardowe zagrania nie wychodzą. Uriarte nie ma pomysłu na inną grę. Zobaczymy jak to się wszystko skończy. Przecież czeka nas jeszcze walka w PlusLidzie i Pucharze Polski


W tym momencie to będąca w doskonałej dyspozycji Asseco Resovia Rzeszów zdaje się być królową siatkarskiego parkietu...  Wprawdzie Rzeszowianie przegrali z kretesem finał Ligii Mistrzów(myślę, że dużą rolę odegrała tu mocna zagrywka zawodników Zenitu Kazań), ale Sovia zdobywając srebro w tym turnieju odniosła ogromny sukces i może być
z siebie bardzo zadowolona.



Ostatnio pisałam o Mariuszu Wlazłym. Dzięki naszym głosom znalazł się on
w czwórce najlepszych sportowców świata w Plebiscycie SportAccord. Teraz wszystko w rękach specjalnej komisji. Trzymajmy kciuki za naszego siatkarza! Poza tym warto dodać, że o nagrodę walczy też Warszawa
w kategorii miasto sportowe roku. Sam Mariusz jest na fali. Kilka dni temu odebrał statuetkę Wiktora 2015 dla najlepszego sportowca roku



Na koniec chciałabym poruszyć jeszcze jedną kwestię. Od pewnego czasu nieustannie zadaje sobie jedno pytanie: dlaczego współczesna młodzież
i dzieci tak mało się ruszają?


Ja swoje dzieciństwo spędziłam na podwórku. Dla porównania mój młodszy
o sześć lat brat swój wolny czas spędza przed komputerem.

Nie będę szukać przyczyn i powodów. Chcę zachęcić wszystkich do większej aktywności fizycznej

Jej uprawianie przynosi wiele korzyści. Wzmacnia naszą odporność. Stajemy się silniejsi. Mamy lepsze samopoczucie. Myślimy i patrzymy na świat pozytywniej. Przede wszystkim jednak kształtuje się nasza osobowość
i charakter.


Mianowicie trzeba być niesamowicie silnym psychicznym, aby wytrzymać trudny treningów i przygotowań do turniejów. To nie jest takie kolorowe. Dodatkowo siatkarze, ba każdy sportowiec z góry jest skazany na rozłąkę 
z rodziną, a fakt ten strasznie wykańcza człowieka.

Ponadto nie od razu stajemy się Krzysztofem Ignaczakiem czy Piotrem Nowakowskim. Sukces, wielkie turnieje i sława przychodzą w życiu sportowca późno lub wcale. Po drodze czeka wiele porażek i rozczarowań. To one kształtują nas najbardziej. Nie sztuką jest grać jak wszystko idzie dobrze, sztuką jest podnieść się po porażce i walczyć o swoje mimo wszystko i czasem przeciw wszystkim. 

Sport uczy pokory i cierpliwości, ale także wewnętrznej odwagi
w podejmowaniu samodzielnych decyzji. Wytrwałości w dążeniu
do zrealizowania postawionego sobie celu. Zdolności do poświęceń. To wszystko bardzo przydaje się w życiu.


Myślę, że każdy z nas powinien nieustannie rozwijać się fizycznie i duchowo. Sport jest doskonałą formą realizacji tego. Najlepiej uprawiać go rodzinnie. Wtedy radość jest jeszcze większa.

Zatem wstańcie sprzed telewizorów i wyjdźcie na zewnątrz, do ludzi! Spędzajcie swój wolny czas aktywnie! Nawet półgodziny spaceru dziennie sprawi, że będziecie czuć się lepiej i myśleć inaczej!
Źródło: pixabay.pl



Pozdrawiam Was serdecznie

Justyna